niedziela, 17 maja 2009

No jak to jest?

Czasem się zastanawiam, no jak to jest z tymi przesądami... Coraz częściej dochodzę jednak do wniosku, że za dużo w tym wszystkim przekłamań i niedomówień, aby cokolwiek z tego wszystkiego miało wyniknąć. No weźmy pierwszego z brzegu. Czarny kot. (Na potrzeby tych przemyśleń, zatrudnijmy na chwilę - statystycznego kota - FIlemona) Proszę bardzo. Według przesądu, gdy Ci takowy zwierzak przebiegnie drogę to przyjacielu kaplica - wracaj do domu i zamknij się w pokoju z miękkimi ścianami. No ale popatrz na to z drugiej strony i wyobraź sobie sytuację - Idziesz sobie swoją drogą, filemon idzie swoją (bo koty ponoć zawsze chadzają swoimi ścieżkami), no i widzisz, że bestyja wychodzi na Twoją, drogi czytelniku ścieżkę... Myślisz sobie "jestem w dupie". Ale po co od razu panikować? Po to masz nogi, żeby w razie takiej przygody zmienić kurs i pójść inną drogą! Nie sądzę, że kot czarny marki Filemon będzie na tyle natrętny, aby pójść za Tobą i poprawić to co mu się nie udało za pierwszym razem. Innym wyjściem z kociej opresji jest przejść drogę jemu! Przyśpiesz i bądź pierwszy! Jak mówi kocie przysłowie "Będziesz miał pecha gdy biały człowiek przejdzie Ci drogę" (rasizm? Nie większy niż mówienie o pechowych czarnych kotach). Tak więc juz dwa razy ominął nas pech, a to tylko dwa sposoby na uniknięcie niefarta. Jest ich dużo dużo więcej, a najprostszym, najbardziej logicznym i skutecznym będzie przyłożyć czarnemu delikwentowi kamieniem. Nawet jesli posiniaczony Filemon i tak zdoła przebiec drogę, to ile satysfakcji wyniknie z celnego rzutu do ruchomego celu... i mimo pechowego dnia, ile radości wypłyne z rozmów przeprowadzonych ze znajomymi, gdy pochwalisz się "trafiłem dziś czarnego kota kamieniem..."

No dobra. Kot przebiegnie drogę... ale tak naprawdę, co to znaczy?! Przebiegnie drogę po której idę? No ale jeśli przebiegnie mi ją kilometr przede mną?! I wtedy cały dzień pechowy, a Ty biedny człowieku zastanawiaj się o co do cholery chodzi?! A jeśli będę pierwszy na skrzyżowaniu? I kot przeczłapie mi drogę za mną? Wtedy też będę miał pecha? To pierwsze niedomówienie w tym przesądzie. Inne - czarny kot. Niby każdy wie. Ale co jeśli nasz przykładowy kot Filemon będzie od naszej strony czarny a od drugie biały? Ja wiem, popadam w skrajnosć, ale co będzie jeśli?! Albo jeśli ma białą łapę, jedną. A jeśli Filemon tak naprawdę nie jest czarny tylko sto metrów wcześniej wpadł na chwilę do kopalni? Wtedy po pierwsze, człowiek zestresowany, a po drugie jak wynika z powyższej treści, jeszcze biedny kociak, kompletnie niewinny kamieniem dostanie.