czwartek, 2 sierpnia 2012

Poradnik PKSowy


O ludziach takich jak ja mówią, że mieszka „jeszcze dalej niż południe” i że po świeże pieczywo rano jedzie PKSem z dwiema przesiadkami.  Zawsze gdy wsiadam do autobusu myślę sobie: no to PKSem przez galaktykę! Podróż mija różnie, ale przeważnie tak jak chcę, czyli spokojnie. Przeważnie, lecz nie zawsze. Najgorsze, co może się zdarzyć podczas podróży PKSem, (prócz oczywiście emerytów z kanapkami o wątpliwej zawartości) jest spotkanie osoby, z którą uogólniając; Twoje kontakty są mocno ograniczone. Może to być ten koleś z urodzin kuzyna kumpla siostry, który był przesadnie rozgadany, ale tylko do czasu. Albo ta dziewczyna, którą znajomy przedstawił Ci kiedyś na ulicy i nigdy więcej jej nie spotkałeś… jego zresztą też. Lub może gość, który w gimnazjum siedział po drugiej stronie sali, ale tak naprawdę, to gdyby teraz nie usiadł obok Ciebie, to nie wiadomo, czy kiedykolwiek przypomniał byś sobie o jego istnieniu.
Z reguły takie spotkania okazują się równie kłopotliwe, co rozwiązany but w klubie dla gejów.

Jest jednak parę wskazówek, które uczynią te spotkania, jeżeli nie przyjemnymi, to na pewno nie przegranymi. O tych wskazówkach, radach, sztuczkach, a wręcz przykazaniach opowiem Wam dzisiaj w sposób przystępny i dla wszystkich.
Wyobraźmy sobie standardową sytuację. Po gonitwie przez miasto, udaje Ci się dotrzeć na dworzec. Następnie przedrzeć przez tłum pasażerów,  aby wreszcie usiąść w wygodnym (lub nie) fotelu. Po takim wysiłku - wizja kilku godzin w autobusie sama skleja oczy. Jednak nagle przed Tobą pojawia się ktoś. Chwilę na Ciebie patrzy, uśmiecha się i już wiesz, że z autobusowej sjesty nici.

Po pierwsze i najważniejsze - zapamiętaj sobie, że w tak niefortunnym położeniu w jakim właśnie się znalazłeś, zawsze, ale to zawsze wygrywa ten, kto pierwszy powie ‘co u Ciebie?’ Po tych słowach zyskujesz czas, a może dodatkowe informacje, które pozwolą Ci zidentyfikować nieznajomego znajomego w najdalszych zakamarkach pamięci.

Druga zasada. Jeśli nie pamiętasz jak niechciany towarzysz drogi ma na imię, a nawet jeśli wydaje Ci się, że wiesz, to na wszelki wypadek, formułuj zdania tak, aby ich konstrukcja nie zmuszała do użycia imienia. Najlepiej to wcale nie używać imion - to ryzyko.

Zbieraj informacje. Zadawaj pytania:
- dokąd jedziesz?
- skąd wracasz?
- czy naprawdę chcesz tu siedzieć?
- za ile kilometrów wysiadasz?
- nie jesteś zmęczony/na?
- czy masz kanapki?
Użyj tych zwrotów w miarę wcześnie. Zorientujesz się w sytuacji, co pozwoli Ci lepiej zaplanować podróż. Może okaże się, że kolega za chwile wysiądzie, a Ty będziesz mógł odpocząć.

Nie daj wyciągnąć z siebie informacji. Na pytania:
- co robisz w piątek wieczorem?
- dokąd jedziesz?
- co masz w tej teczce?
- wymienimy się numerami telefonów?
- masz kanapki?
odpowiadaj w sposób wymijający, ale grzeczny np.: „ale tych świateł nastawiali na drogach, nic tylko stoimy!” Albo: „oglądałeś Euro?” Jeśli pomysły w tej materii nie przychodzą Ci do głowy – zawsze możesz uciec się do klasycznego: „ale że Dudka na Mundial nie wzięli?!”

No cóż, nie jest za dobrze, a będzie gorzej - kiedy kolega lub koleżanka skończy już opowiadać, jak to miło i bezproblemowo kroczy sobie przez życie nastąpi wielka cisza. Nagle nieświadomie przeanalizujesz dźwięk pracy silnika autobusu i usłyszysz chlupanie butelki z wodą, którą masz na dnie plecaka. Masz wtedy dwa wyjścia. Pierwsze – zachować resztki grzeczności i pociągnąć jakoś tę rozmowę, oraz drugie – delektować się ciszą, korzystać z okazji jaką dał los i nie odzywać się więcej. W takich momentach najlepiej zamknąć oczy i udawać, że się śpi.

Jeśli jednak jesteś osobą, która na co dzień jest raczej miła i uprzejma, oto kilka zwrotów, które pozwolą pociągnąć rozmowę tak, aby Twoja opinia człowieka porządnego i dobrze wychowanego nie ucierpiała nadto:

- ale mało miejsca na nogi!
- hej! Co ta kobieta ma na twarzy?!
- ale jeszcze drogi przede mną!
- raz jak jechałem autobusem, to kierowca puścił w telewizorze Kill Billa!
- masz kanapki?

Nie wdawaj się w niepotrzebne rozmowy. Unikaj tematów takich jak: rodzina, pieniądze, studia, wiara, polityka, dowcipy dyskryminujące poszczególne grupy etniczne. Rozmawiaj i poruszaj się swobodnie w dziedzinach: zniżki ustawowe na przejazdy komunikacją publiczną, rozkład jazdy pks vs rozkład jazdy pkp, wieści gminne, pogoda - zarówno zbiorczo z całego zeszłego tygodnia, jak i dwa tygodnie wprzód, kanapki na drogę - możliwości i zagrożenia. 

Dwudziestotrzyletnie doświadczenie osoby, która nie ma samochodu ani nawet prawa jazdy, pozwala na wyjście z każdej sytuacji, nawet pozornie beznadziejnej. Jeśli jednak jesteś w tej dziedzinie nowicjuszem, lub korzystasz z komunikacji publicznej tylko okazjonalnie. Możesz być pewny, że korzystając, nawet z niewielkiej części rad, które tutaj zawarłem - wyjdziesz cało z opresji i albo szczęśliwie doczekasz momentu, w którym Twój rozmówca wysiądzie, albo to on zacznie udawać, że śpi.