... Na Waszym kochanym blogu!
czwartek, 23 lutego 2012
niedziela, 12 lutego 2012
Kiedy opadnie pył i piach
Kiedy opadnie pył i piach po wielkiej, ostatniej już bitwie,
a zaraz po tym wystrzeli ostatnie działo w postaci korka od szampana, tudzież
mniej grzecznego trunku. Kiedy to Ty wyjdziesz z tej wojny z tarczą, a nie na
niej i przyjdzie czas, że do zrobienia zostanie tylko osiąść, a może nawet usiąść
na laurach, wręcz rozpieprzyć się na nich jak w najwygodniejszym fotelu i nie
robić już nic tylko pastwić się jak zwierze tym szczęściem i myśleć, że nic Cię
to już nie obchodzi. Właśnie wtedy powiedzą Ci żebyś się wstydził, że to hańba,
że ujma i dyshonor. Prawda… „poprzysięgliśmy
sobie, że nigdy nie ukończymy studiów”. To całkiem spora nieścisłość –
nazwać mnie kujonem.
Przyjaciele, znajomi, mamo (nie, lepiej mamie nie mówić).
Tak, zaliczyłem sesję w pierwszych terminach i nie czuję się z tym źle. Wbrew
pozorom to nic nie znaczy! Mam jeszcze co najmniej trzy przed sobą. Spokojnie, nie
zawiodę Was. Jeszcze nie czas. Jeszcze przyjdzie pora, żeby w najmniej oczekiwanym
momencie coś spieprzyć i jednocześnie w chwale i glorii wbić nóż w plecy, w
obronie uciśnionych studentów, ku pamięci tym którzy polegli, na pohybel sesji!
Na pohybel kolokwiom! Uniwersytetom – które
tyle razy mnie wypluły.
I’m Bob, I
do not forgive, I do not forget…
Z przymrużeniem - Bob
Subskrybuj:
Posty (Atom)