czwartek, 1 kwietnia 2010

Prima Aprilis

Dziś prima aprilis. Mógłbym zrobić sobie jakiś żart, ale nie. Nie będzie żartów, bo ja nie robię żartów. Mógłbym na przykład napisać, że dziś o godzinie 21.00 czasu LETNIEGO, zamknąłem bloga. Miałbym wtedy pretekst i pod pozorem braku czasu nigdy go już nie włączyć. Pewnie teraz, w tych (nie chwaląc się) 72 miastach w Polsce i nie tylko, wybucha euforia. Nareszcie koniec bredni o czarnych kotach "Słonecznikach van Gogha i Waleniu Konia" Ale nie, ja nie robię żartów. Mógłbym też obok w tej rubryczce gdzie czasem pojawia się żart, napisać dobry dowcip, który ostatnio usłyszałem w Krakowie, ale lepiej nie. Bo wtedy to państwo, a nie ja zamknie mi bloga. Podobno nie wolno takich żartów mówić publicznie. Państwo ich nie lubi. Ja nie robię żartów. Mógłbym zmienić szatę graficzną na różowy albo jakiś taki inny słodki. Podobno wtedy oglądalność skacze niesamowicie i są na to dowody, których nie przytoczę, bo ja nie robię żartów. Mógłbym tu dzisiaj nie napisać nic, ale to że dziś od północy weszło tutaj 30 osób, podczas gdy zwykle robi to około, 10 zmusiło mnie do tego, by usiąść przed komputerem. Oczekiwaliście żartu? Cóż, ja nie robię żartów.

PS. Nawiązując do tych 72 miast... co ciekawego można zobaczyć w Kurylówce? W każdym razie, Kurylówkę pozdrawiam

Bobiszcz

2 komentarze:

  1. On z Nowej Soli, ona - z Wadowic.

    OdpowiedzUsuń
  2. eeee różowy byłby w sam raz!...;) Pozdrawiam z Krasnogrodu szczbŁukaszku

    OdpowiedzUsuń