Drogi czytelniku, tego prawdopodobnie najmniej poczytnego bloga na świecie, a może nawet w całych Bieszczadach. Muszę się przyznać, a robię to z nieopisanym żalem i smutkiem, że jeszcze nikt, nigdy i nigdzie jak to mówią "forsy z gówna nie ukręcił". Również ja. Już wyjaśniam. Dostałem zatwardzenia twórczego. O ironio!!
Na całe szczęście, znalazł się jeden taki, dzięki któremu zobaczyłem to: ...I musiałem się tym podzielić. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andrzeja K., któremu dziękuje za zafundowanie porządnej dawki niepowstrzymanego do chwili obecnej śmiechu.
Polecam się:)
OdpowiedzUsuńcymes szmonces !
OdpowiedzUsuńPan B.