niedziela, 21 marca 2010

Zgromadzenie Spontaniczne

Jak donosi „Gazeta prawna”, której jestem pasjonatem, miłośnikiem oraz prenumeratorem:

Organizator zgromadzenia spontanicznego powinien powiadomić policję o zamiarze jego przeprowadzenia nie później niż 24 godziny przed zgromadzeniem.

Rozumiem, że język prawny może być dla niektórych trudny i niezrozumiały. Toteż na chwilę wcielę się w role prawnika, żeby przełożyć wszystko na polski.

Przyjmijmy też, że jestem organizatorem kulturalnej popijawy, co wprawdzie prawnikowi nie wypada, ale ten fakt pomińmy. Jak wiadomo popijawa jest zgromadzeniem jak najbardziej spontanicznym. W świetle nowego prawa jako organizator będę musiał wyprzedzić swoją spontaniczną myśl: „napiłbym się” o co najmniej 24 godziny. Muszę też zadzwonić na policję i powiadomić o tym fakcie: „panie władzo jutro wieczorem mam zamiar przeprowadzić zgromadzenie spontaniczne – będziemy pić wódkę!, skończymy o 2 w nocy, proszę czekać na nas z alkomatem”

Na szczęście, czytając dalej widzę że:

„Zgromadzenie spontaniczne to zgrupowanie przynajmniej 15 osób zwołane w celu wspólnego wyrażenia stanowiska w związku z wydarzeniem nagłym i niemożliwym do wcześniejszego przewidzenia”

Tak więc, nie będę w obowiązku dzwonić do policjanta jeśli na moją imprezę przyjdzie mniej niż 15 osób. To spore ograniczenie! A co jeśli Stefan przyjdzie z kolegą? Jeśli jednak już mam ponad 15 osób, to aby spełnić wszystkie wymagania i moje zgromadzenie spontaniczne uczynić przysłowiowym „niezłym pierdolnięciem” musimy wyrazić wspólne stanowisko w związku z wydarzeniem nagłym i niemożliwym do wcześniejszego przewidzenia. Gdy skończy się alkohol, co ciężko przewidzieć - wszyscy razem, demokratycznie wygonimy kogoś do sklepu.

”Nie będzie można go zakazać, a rozwiązanie zgromadzenia przez policję w trakcie jego trwania ma być możliwe tylko wtedy, gdy zagraża życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach”

Nikt też nie będzie mówił mi, czy mogę zrobić imprezę i nikt nie będzie mógł rozpędzić towarzystwa w trakcie jej trwania, bo nie ma nic gorszego niż piwo dopite do połowy – ani puste ani pełne. Nie będzie, chyba, że zgromadzenie jest na tyle spontaniczne, że zagraża życiu, lub zdrowiu albo mieniu w znacznych rozmiarach. To dość ciekawa wzmianka. Jeśli ktoś przesadzi z ilością alkoholu i zabije „zgona” - państwo, które troszczy się o nas wszystkich, zgromadzenie przerwie. Zastanawiają mnie „znaczne rozmiary” zagrożenia mieniu. Jeśli wyrzucę telewizor przez okno to nie spełnię warunku znacznych rozmiarów. Lodówka będzie w sam raz!

Co tu dużo mówić? Gromadźmy się i bądźmy spontaniczni!

1 komentarz: