niedziela, 7 marca 2010

Chińczycy, Dżdżownice i Dzień Kobiet

Czy to chiński rok szczura, smoka, konia czy dżdżownicy, co rok przychodzi dzień 8 marca – dzień kobiet. Swoją drogą to ciekawe, czy w Chinach też ludzie obchodzą dzień kobiet. No bo jeśli mamy (oczywiście przykładowo) rok wspomnianej już dżdżownicy, albo żuka gnojarza to przecież nie można z tego roku „wycinać” jakichś osobnych dni, dla kogoś innego! Nie ma św. Mikołaja! Nie ma Walentego! Nie ma Andrzeja! To nie ma i dnia kobiet! Jest dżdżownica i już! Pomyślcie tylko jaka ważna jest dżdżownica dla Chińczyków. Dzięki dżdżownicom gleba jest lepsza. I bynajmniej nie dlatego, że dżdżownice glebę spulchniają, bo to bujda dla dzieci w podstawówce, a dlaczego? A już tłumaczę. Odpowiedź jest prostsza niż myślicie! Jak na pewno każdy z Was wie, Chińczycy rocznie łowią 16000 ton ryb, co stanowi 18% światowego połowu! A na co się łowi ryby?! Na robaki! Czerwone! Dżdżownice! I teraz, co następuje. Chińczyków jest bardzo dużo, nikt już nie liczy w milionach, bo łatwiej na hektary. Jak taki tłum chińczyków zacznie ryć w ziemi, żeby dżdżownice wykopać na ryby? To ziemia spulchniona tak, że dżdżownicom kopary (nie te od spulchniania ziemi - inne) opadają. I możecie mi wierzyć lub nie, ale to oczywiste. Hektar chińczyków kopie – gleba spulchniona (to i urodzaj będzie większy) – dżdżownice są – ryby są! 16000 ton samo się nie złowi! Oj nie!

O czym ja to… Ah! Dzień kobiet! Jest to niezręczna data. Obiekt sporów, że to podobno komunistyczne święto itd. Rzec by się chciało „Kobiety na traktory!” Legenda głosi, że to komuniści takie święto wymyślili. Czerwone założenie i plan było takie: jeden dzień świętowania, komplementów, kwiatów, życzeń, ba! Może nawet czekoladek, bombonierek, a od jutra dawajta na traktor! No nic z tego nie wyszło, bo traktorów brakowało. Inna legenda również pochodzi z czasów PRL-u. Otóż dzień 8 marca ogłoszono dniem kobiet "w celu upamiętnienia zasług kobiet sowieckich w budowie komunizmu (…)” Oficjalnie… Dzień kobiet był świetną okazją, ażeby w sklepach uzupełnić braki i zdjąć z półek stare produkty. A przecież wyrzucić nie wolno! Toteż na ręce kobiet w dniu ich święta wędrowały rozmaite prezenty. Mit to, czy jednak legenda? Nie mi oceniać.

Prawda taka, że jest to kłopotliwa data. Bo kobiet bardzo dużo, wszystkim goździka podarować ciężko, a i dobre słowo z okazji święta warto złożyć. Jednak gdy pań tak wiele to sztuką jest silić się na bycie oryginalnym, bo każdej z obchodzących święto coś ładnego, niebanalnego i przy tym nieidentycznego powiedzieć – ciężko. A i goździki – wszystkie takie same… i drogie…

W tej chwili wypadałoby coś ładnego, niebanalnego powiedzieć. Cóż… przyszła zima - dżdżownice śpią, na morzu lód – ryby śpią – chińczycy nie łowią, wszędzie pełno śniegu - o goździka trudno. Zwracam się więc do żeńskiej części czytających tego bloga, z życzeniami „Słońców, Uśmiechów”. A jak śniegi zejdą to i Goździki będą! Ahoj!

3 komentarze:

  1. Gozdzika i rajstopy! Koniecznie rajstopy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W imieniu mężczyzn żądam goździka i prawa do ciąży!

    OdpowiedzUsuń
  3. No daj palec to rękę odgryzą!

    OdpowiedzUsuń